w tym numerze…
jak zwykle w …
jedno zdanie ALE JAKIE o naszym pensjonacie.
I jak zwykle Iwaszko dodał swoje trzy grosze fikcji literackiej, która, jak wiadomo, lepiej się sprzedaje w brukowcach, niż sama prawda, bo kto był w Zawadach, wie, że uśmiecham się od dawna :) a goście byli Francuzami ale tym razem nie z Paryża :)
Komentarze